sobota, kwietnia 19, 2008

Lekka Szkocja


Byłem w Szkocji:

  • If you don't like the weather, wait a minute - prawda
  • Krajobraz Highland-ów - zaskakująco ładny. Góry i mnóstwo jezior (2 dni nad Loch Ness)
  • Dobre piwo i public house-y (puby czyli)
  • Mili ludzie
  • Edynburg - ładne miasto
  • Podłe jedzenie
  • Polacy - dużo
Oczywiście wszystkie obserwacje są bardzo powierzchowne - tydzień czasu to nic. Czułem się trochę dziwnie - niby odpoczynek, a człowiek się śpieszy, bo chce zobaczyć jak najwięcej - misja z góry skazana na porażkę. Wartość poznawcza takiego urlopiku jest minimalna. Co prawda zdążysz zobaczyć kilka miejsc opisanych w przewodniku, ale to tak na prawdę wiele nie zmienia - nie poznałeś ludzi i życia tego miejsca. W głowie masz zbiór niewiele znaczących obrazków.
A teraz ostrożny i niepewny wniosek: Ludzie w Edynburgu wydają się mniej przytłoczeni niż w Polandi. Dlaczego? Może nie muszą się tak silnie zamartwiać codzienną egzystencją - to my jeździmy do nich po dobrobyt, a nie oni do nas. Może brak spięć związanych z zarobieniem pieniędzy na chleb daje im tą swobodę ? Może i tak. To samo wrażenie miałem obserwując ludzi w Niu Jorku. Tam ludzie sobie po prostu żyją.

Wydaje się, że cała sprawa braku przytłoczenia ma jakiś związek z już publikowanym wcześniej cytatem: W idealnym świecie wstałbyś rano, wypił kawę, pomedytował i powiedział: Dobra, dzisiaj pójdę do warsztatu i popracuję nad lampą. Może Polacy muszą się jeszcze trochę pomęczyć, zanim będą mogli po prostu popracować nad lampą?

Czytam to co napisałem powyżej i wniosek jest jasny - to jest introspekcja. Chyba odnosi się i do większej grupy ludzi, ale przede wszystkim - introspekcja (czego i czytelnikom życzę). :)

3 komentarze:

Unknown pisze...

masz racje Szymi.tam zycie jest prostsze i przyjemniejsze.dlatego tak tesknie za tym miejscem.

Anonimowy pisze...

Prostsze, przyjemniejsze i wolniejsze - po pewnym czasie może się wydawać zbyt powolne...
W Szkocji (nie wiem jak w Anglii) jest jedna zaskakująca, rewelacyjna rzecz: są tu ludzie bogaci, bardzo bogaci - ale oni nie obnoszą się po pierwsze z tym, pieniądze nie służą do pokazywania, że się je ma, poza tym - odwrotnie niż w USA np. (jak sobie wyobrażam - nie byłem tam) tu nie ma tego całego wyścigu - człowiek zarabia (średnio, dużo, bardzo dużo) - ale nie zabija się w tym celu, nie musi pokazać, że jest lepszy od kolegi przy biurku obok, itp. Się pracuje, się zarabia, się żyje... Można też nie pracować, albo mało pracować i żyć (w miarę normalnie), ale to już nie jest takie dobre - IMO - to socjalizm, który prędzej czy później musi się skończyć (jak zabraknie pieniędzy na rozdawanie) - to demoralizuje poza tym.
Mówię o Szkotach cały czas, nie o Polakach.

Skeletto pisze...

No socjalizm chyba skończyć się musi (oby jak najszybciej), ale spokojniejszego życia to im szczerze zazdroszczę.