poniedziałek, marca 31, 2008

W domu dopadają mnie dylematy


Spędzam dzisiaj wieczór w domu - dawno mi się to nie zdarzyło. Czuję się trochę samotny. Obejrzałem przed chwilą The Three Kings - film raczej nie dodaje otuchy. Potem siadłem do kompa, poczytałem o tybecie i pogadałem o świecie z Mojem - też otuchy nie dodało.

Łojezu - ale sie robi emo na blogu. Chyba z tym tematem już lepiej skończę.

Błędem było, że w ogóle zainteresowałem się tymi zasranymi chinami - i tak gówno można z tym zrobić. Sytuacja jest kierowana przez jakieś zasrane organizacje, partie, firmy itp. Człowiek o ile nie chce należeć do żadnej z nich - obym nigdy nie należał do żadnej organizacji - może gówno w temacie zdziałać. Co pozostaje? Olewka na wiadomości i życie własnym życiem, skupiając się na tym by dookoła siebie źle nie robić. No ale co na to autorytety moralne? Co na to własne sumienie?

Sumienie daje za to kopa i mówi że bycie ignorantem w pewnych sprawach to też zły czyn. Słowem: sytuacja jest bez wyjścia. Jak zawsze w naszym kochanym irracjonalnym świecie :)...


na koniec: cry more....
ps. wywaliłem z tego posta sporo tekstu, żeby nie było ZBYT emo... mam nadzieję, że nie przesadziłem

piątek, marca 21, 2008

Dlaczego WC jest ciekawy i jak mają się do tego biura podróży ?


Ostatnio jestem pod wielkim wrażeniem WC - czyli pan cejrowski. Już jako gówniarz lubiłem oglądać WC Kwadrans, bo typ był tak zabawnie złośliwy. Moje zainteresowanie tą osobą odbudował Paweł Fortuna za pomocą książki "Rio Anaconda". Typ ma dobrą zajawkę na dzicz, a ponad to całkiem ciekawe przemyślenia w temacie hmmm chyba epistemologii... Moim zdaniem książka dla każdego - ciekawa i mądra.

Następna rzecz to "Gringo wśród dzikich plemion" - którą kupiłem mamie, ale przeczytałem zanim ona zaczęła :). Ta książeczka trochę już z innego poziomu, ale wciąż miła lektura. No i jeszcze jedno: Boso przez świat - 24 minut z ciepłych krajów w TVP. Na szczęście można obejrzeć online (bo TV nie cierpię; do oglądania online polecam Operę , bo w innych browserach jakieś miałem kłopoty). W Boso Cejrowski się cały czas podnieca tym o czym mówi i miejscami w których jest. Pieje z zachwytu - pewnie momentami trochę nawet przesadnie, ale mimo wszystko można mu uwierzyć. Dzięki jego filmikom można się całkiem przyzwoicie w czuć w miejsca w których przebywa - a o to przeca chodzi w podróżowaniu.

A propos podróżowania - ostatnio chciałem sobie gdzieś pojechać i nie zapłacić za to fortuny - myślałem że to możliwe (szybko sprowadzono mnie na ziemię) . Ale pal licho te ceny. Oferty biur podróży są tak montowane, by zaprzeczyć podstawowy cel podróżowania - wczucie się w miejsce. Może to po prostu odpowiedź na zapotrzebowanie, ale generalnie pomysł jest taki: polecieć samolotem na drugi koniec świata (najlepiej do egiptu), zamknąć ludzi na tydzień w hotelu z basenem, słońcem, żarciem i chlaniem, a potem wrócić na okęcie. Co za cymesik ! Ja mam taki pomysł: zrobić w warszawie halę wielkości porządnego stadionu, sufit pomalowac na błękitny, zaczepić reflektor potężny który by robił za słońce, wybudować w środku hotel z basenem, do tego trochę czarnych ludzi do obsługi (poczucie zagranicy) i sprzedawać wycieczki. Taki wakacyjny truman show - i tak nikt się nie skapuje.

czwartek, marca 06, 2008

wtorek, marca 04, 2008

Skeletto the sorcerer

Od graka dostałem: