sobota, czerwca 30, 2007

Reklama trwająca jedą sekundę

Cudo! Taniutka, malutka, łatwa i krótka - ale czy na pewno krótka? To że ma jedną sekundę nie znaczy, że tyle czasu jej poświęcimy. Tekst widoczny w reklamie jest za długi by przeczytać go w jedną sek. więc i tak każdy cofnie i wrzuci pauzę.

Wniosek: w necie 1sek filmu = min. 15 sek zainteresowania ze strony oglądającego + buzz powstający dookoła zjawiska (np. ten post :) ).




A jak chcecie więcej o buzz marketingu to tutaj: Buzz marketing - manipulacja czy klucz do sukcesu?

wtorek, czerwca 26, 2007

To już troche stare, ale ładne

It's LIKE for LIKE mazur LIKE

Mazi jest jedną z osób które mówiąc po angielsku wszędzie wstawiają "like".
:)
Pozbądź się tego new-york'erze ...

sobota, czerwca 23, 2007

piątek, czerwca 22, 2007

Damien Hirst jest OK


Przy ostatniej wizycie Maja zapodała mi książkę z wywiadami z Damienem Hirst'em. Wywiady są spoko, a koleś ma dość ciekawie porysową banię. Jego sztuka to też fajna sprawa - dużo dobrych pomysłów, można sobie o niej poopowiadać, można ją zmieszać z błotem, można się pozachwycać, a NAWET zawiesić w pokoju (Obrazki z kółek kolorowych, czy farby na wirniku).

Miałem już jakiś czas temu o tym posta napisać, ale jakoś mi sie nie chciało. Obudziła mnie czacha. Hirst zrobił najdroższe dzieło sztuki współczesnej (50 milionów funtów) - czaszka pokryta diamentami. Pasuje do tego, to co mówił już pare lat temu w w jednym z wywiadów, które czytałem :
This is the first time (now) money's ever become important for artists? And maybe for ever after this it will be. Maybe we're just at that point. Where money's an element in the composition.


Takie rzeczy też tam mówi między innymi:


I sometimes feel I have nothing to say; I often want to communicate this.

I don't want to believe in God. But I duddenly realized that my belief in art is really fuckin similar to believing in God. And I'm having difficulties.


The best thing for me with Keith and the drugs was that, when they were waring off, me and Keith got together and went, "We're not going to bed". It's like: "I go to bed on my own and feel like shit, and you're going to go to bed on your own and feel like shit". So when it was wearing off and getting really ugly and horrible, and you feel like shit and you want to commit suicide and you hate yourself, we'd sit together and go, "This is the best bit!"And force ourselves through it and fight it out. It used to be great. And there's no one I know who takes drugs whe ever did that comfortably.

Maybe this is the first time (now) money's ever become important for artists? And maybe for ever after this it will be. Maybe we're just at that point. Where money's an element in the composition.

The image “http://i.gagosian.com/files/59c2e6b4.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

poniedziałek, czerwca 18, 2007

Dużo sie dzieje


Mam ostatnio wrażenie, że życie na IV roku nabiera strasznego impetu... Dużo się dzieje ostatnio wszystkim, a mi to wogóle jakieś tony. Mam nadzieje, że z tego dziania się będą jakieś pozytywne plony...

piątek, czerwca 15, 2007

How to: uczucie wzruszenia.

Jaki jest przepis na emocje?
Nie wiem, ale myślę że składniki sa w tym video.

niedziela, czerwca 10, 2007

Cząstki elementarne robią ładne rzeczy

Cząstki można ze sobą zderzać i wychodzą bardzo ładne rzeczy:





A zderza się je takim urządzeniem:
Duże, prawda?


Prawda o biologach - czyli coś dla Rafała P.


Olga mi zapodała Cząstki elementarne Houellebecq'a. Książka teraz znana, to postanowiłem przeczytac. Okładka prócz tyt i aut głosi: Ironiczne inteligentne, precyzyjnei eleganckie jak dowód matematyczny The New York Times.
No to czytam i co znajduje juz przy samym początku:

Badania w dziedzinie biologii molekularnej nie wymagają żadnej kreatywności, żadnej inwencji; w rzeczywistości jest to zajęcie niemal całkowicie rutynowe, do którego potrzebne są jedynie przyzwoite, aczkolwiek drugorzędne zdolności intelektualne. Ludzie robią doktoraty, habilitacje, a przecież do obsługi aparatury spokojnie wystarczyłaby matura i jakiś dwuletni kurs. Desplechin, sekretarz Wydziału Nauk Biologicznych CNRS -Krajowego Ośrodka Badań Naukowych - lubił powtarzać:
- Żeby wymyślić kod genetyczny, żeby odkryć zasadę syntezy białka, tak, tutaj trzeba było się napocić. Zresztą zwróćcie uwagę, że to Gamow, fizyk, jako pierwszy poczuł pismo nosem. Ale odczytywanie DNA, cóż... Odczytujemy, odczytujuemy. Robimy jedną molekułę, robimy drugą. Wprowadzamy dane do komputera, komputer oblicza podstruktury. Wysyłamy faks do Kolorado: oni robią gen B27, my robimy C33. Wielkie rzeczy! Od czasu do czasu ktoś nieznacznie ulepsza aparaturę; w zasadzie to wystracza, żeby dostać Nobla. Nie ma o czym mówić
Co o tym powiesz Rafik? Jest tak faktycznie?

Jeśli o psychologię chodzi to chyba jest dokładnie odwrotnie. To dość romantyczna nauka i twórczość jest na porządku dziennym, za to rzetelność i trafność łka w kącie.

Mów!

Ps: O ! jest ekranizacja !

Nowy blogger


Kolejna osoba została przezemnie zassana doblogosfery - Paweł F. Mam nadzieje ze będzie aktywny as hell. 3 posty on day one - czyli jest nadzieja :). Tu jest jego adres.

Tera tylko czekać na otworzenie naszego wspolnego bloga, zapowiadającego rodzący się portal itrener.pl. Mam nadzieje ze juz next week będzie go można oglądać (bloga, nie portal).

Co do Okna uwagi to mam zamiar je troche reaktywować.

piątek, czerwca 08, 2007

Cisza na blogu


Z ciekawych rzeczy to nic :). No może to ze cisnąłem drugi artykuł do spółki z Pawłem Fortuną. Też buzz , tylko od nowej strony. Jutro będzie link zapodany, żeby wszyscy mogli przeczytać. Pewniejuż sie nie możecie doczekac.

Generalnie to stracilem watek. Jak sie raz przestanie blogować, to już jest potem ciężko powrócić. Nie wiem co powinienem tu teraz ciskać. Mazur i Majka też coś ostatnio olewkę kłądą na swoje blogi. Trzeba to zmienić i myślę, że nastąpi to niedługo. Co ciekawe Anita romanowa utrzymuje czestotliwosc postow na przyzwoitym poziomie - niespodziewany lider, hhehe :). Keep it up.

Ps. Dopiero tera zauwazylem ze blogger dal mozliwosc wrzucania orbazkow do naglowka. Oczywiscie opcja zostala wykorzystana. Poki co kaszana, ale moze kiedys bedzie cos ladnego :).

wtorek, czerwca 05, 2007

ale przerwa...

Ale mi sie przerwa trafiła w blogowaniu. Nie ma rady - takie życie. Za wiele sie innych rzeczy dzieje, żeby sie można było jeszcze na blogowaniu skupiać. Spoko, że już wakacje nadciągają.
Złe wieści:
1. nie dostałem sie na praktyki do grasz o staz - chcieli czlowieka z 5 roku, co by na etat przyszedl....
2. okazalo sie ze w mccann potrzebowali analityka, a nie szkieleta :).
I tak to sie kuzwa porobilo... No nic, czasem mus byc przeczolganym. Poza tym wydaje mi sie ze to troche zasluga mazura, ktory odtanczyl z tego co wiem taniec niefarta nad moją osobą. :)
Ale! Bez tragedii. Już staram sie inne rzeczy stworzyć, więć może cos jeszcze zrobic konkretnego w najblizsze wakacje.
life's hard :)
http://www.uh.edu/engines/dancedeath.jpg