czwartek, lutego 14, 2008

Mr B


Oglądam właśnie Twarz Bergmana - już widać że to dzieło doskonałe, a obejrzałem może z 20min. Te filmy są tak nasycone znaczeniami i symboliką, że oglądanie ich to jak poznawanie tajemnicy. Z resztą jego filmy nawet w sferze "wprost" są dość tajemnicze, co tylko dodaje smaku. Poza tym brak koloru - z czasem co raz bardziej zaczynają podobać mi się zdjęcia czarno-białe i to zarówno te klasyczne (doskonały albumik zakupiłem - ponad 800 str. fotografii od taszena) jak i ruchome obrazki. Brak kolorów stawia ścianę pomiędzy światem zewnętrznym i dziełem - odróżnia je od okoliczności w której się je postrzega i nadaje kontrastu zawartym znaczeniom i warstwie czysto wizualnej.

Ultra trafne spostrzeżenie w filmie: Do czarownicy: Ciociu nikogo już nie bawią twoje sztuczki - za trudno je wyjaśnić... (tak to mniej więcej szło)

Jakieś dwa tygodnie temu oglądałem z basią Oko Diabła od Mr B - nawet w komedii (doskonała!) potrafi przyjemnie wkomponować metafizykę - a
o to przecież chodzi ! :)

A ten kadr (fotka) to moim zdaniem jedna z ważniejszych scen w historii kina...




Brak komentarzy: