ale przerwa...
Ale mi sie przerwa trafiła w blogowaniu. Nie ma rady - takie życie. Za wiele sie innych rzeczy dzieje, żeby sie można było jeszcze na blogowaniu skupiać. Spoko, że już wakacje nadciągają.
Złe wieści:
1. nie dostałem sie na praktyki do grasz o staz - chcieli czlowieka z 5 roku, co by na etat przyszedl....
2. okazalo sie ze w mccann potrzebowali analityka, a nie szkieleta :).
I tak to sie kuzwa porobilo... No nic, czasem mus byc przeczolganym. Poza tym wydaje mi sie ze to troche zasluga mazura, ktory odtanczyl z tego co wiem taniec niefarta nad moją osobą. :)
Ale! Bez tragedii. Już staram sie inne rzeczy stworzyć, więć może cos jeszcze zrobic konkretnego w najblizsze wakacje.
life's hard :)
2 komentarze:
ja tam ci dobrze zyczylem ziomal. sam przyliczylem wtope ma max z NYU to myslalem ze ty przynajmniej cos zawalczysz. jak to sie mowi, nieszczescia chodza parami :-). lepiej olej wszytsko i badz gotowy na super garun nad rogoznem, to co bumelanty lubia najbardziej.
Obrazek to ludzie tanczacy do wannabe-muzyki house nie? :]
Prześlij komentarz